Spacery są nieodłączną częścią życia czworonogów oraz ich właścicieli. Zazwyczaj mają miejsce co najmniej 2-3 razy dziennie. Wychodząc na dwór zaś, przed psem otwiera się całkowicie nowy, pełen zapachów, fascynujący świat. Może on go pochłonąć bez reszty. Jak jednak nauczyć psa przychodzenia za zawołanie? Jak okazać się dla niego ciekawszym niż otoczenie? I jakich błędów za żadną cenę nie popełniać?
Spis treści
Podstawowe błędy podczas nauki psa przychodzenia na zawołanie
Trzeba otwarcie przyznać, że wielu właścicieli niestety je popełnia. Często robią to nawet nieświadomie czy nieumyślnie. Kiedy na przykład wychodzą z czworonogiem na spacer, wołają go po imieniu, aby ten do nich wrócić. Tak samo robią w domu gdy na przykład przychodzi czas na jakiś zabieg higieniczny. I choć dla nich nie wydaje się to niczym strasznym, dla zwierzęcia jest inaczej. Wszystkie te sytuacje odbierane i zapamiętywane są przez nie jako negatywnie. W pewnym momencie więc może celowo ignorować wołanie opiekuna, albo przed nim uciekać, gdyż w jego podświadomości utarł się już obraz, że po przyjściu spotka go coś nieprzyjemnego.
Jak pozbyć się złych nawyków oraz skojarzeń pupila?
Przede wszystkim należy pamiętać, że nie sposób wyeliminować ich od razu. To jednak nie oznacza, że już nic nie można z tym zrobić. Jedynym rozwiązaniem jest zacząć naukę psa komendy “do mnie” od samego początku. Tak, aby zatrzeć powstałe w jego głowie, niemiłe skojarzenia. Zmiany oczywiście będą wymagały czasu, ale przy odrobienie cierpliwości, i wyrozumiałości względem pupila, jeszcze nic straconego.
Jak nauczyć psa przychodzenia na zawołanie?
Jest to praktyczna komenda, która może okazać się niezbędna podczas codziennych sytuacji. Niektóre psy bardzo łatwo bowiem ulegają rozproszeniu poprzez bodźce, jakie odbierają. Inne mają silny instynkt łowiecki, który każe im gonić za napotkanym zwierzęciem, czy nawet osobą lub pojazdem. Może się także zdarzyć, że właściciel zauważy zbliżające się niebezpieczeństwo i szybko chce przywołać pupila z powrotem do siebie. Żeby do takich właśnie sytuacji nie dopuścić, należy zawczasu zadać sobie pytanie: jak nauczyć psa przychodzenia na zwołanie?
Od czego zacząć?
Naukę takiego polecenia trzeba zacząć od małych kroczków. Należy też zrobić to w miejscu dobrze znanym czworonogowi, w którym będzie znacznie mniej rozpraszających go rzeczy. Idealnym miejsce na sam początek nauki, będzie, chociażby mieszkanie.
Pierwszym krokiem jest zawołanie psa po imieniu i zwrócenie na siebie jego uwagi. Początkowo może to być zaledwie kilka sekund, ale niezbędne jet, aby go za to ciepło pochwalić i dać ulubiony przysmak. W ten sposób stopniowo będzie zacierać się nieprzyjemne wrażenie, a nadpisywane będą miłe odczucia związane z przyjściem do właściciela.
Stopniowe zwiększanie poziomu trudności
Kiedy już czworonóg reaguje poprawnie na swoje imię, można pójść o krok dalej. Dosłownie! Należy bowiem stopniowo zwiększać dystans dzielący opiekuna od jego podopiecznego. Można na przykład wyjść za próg pomieszczenia, albo cofnąć się o parę kroków. Następnie należy ponowić ćwiczenie. Zawołać zwierzę i nagrodzić je, zaraz po zwróceniu się w stronę człowieka, albo przyjściu do niego. Nie można pominąć tego kroku. Zwierzę musi bowiem kojarzyć, że po zareagowaniu na swoje imię, nie czeka je nic nieprzyjemnego.
Nauka w terenie
Końcowym etapem nauki psa komendy, jest wznowienia ćwiczenia na zewnątrz/ Z tym krokiem nie powinno się jednak nazbyt spieszyć. Jeśli pies jeszcze w pełni nie opanował polecenia w spokojnych, domowych warunkach, lepiej jeszcze jakiś czas zaczekać.
Inną ważną kwestią jest to, aby uświadomić sobie, że na dworze, nauka może przebiegać znacznie wolniej lub trudniej. W końcu to nie opiekun znajdzie się wtedy w centrum zainteresowania psa. Kiedy zwierzę zareaguje na wołanie, pod żadnym pozorem nie należy go już na samym początku zapinać na smycz. Pomimo ciepłego głosu właściciela, będzie to dla niego kara, a nie o to w tym chodzi. Po przyjściu czworonoga należy go pochwalić, dać przysmak i pozwolić mu na ponowne oddalenie się i zwiedzanie terenu.